Niestety, nie bylo mi dane ich wypic. Pani kasjerka, po rzuceniu okiem na moj polski dowod osobisty stwierdzila, ze nie sprzeda mi alkoholu, poniewaz NIE JESTEM OBYWATELKA STANOW ZJEDNOCZONYCH.
Postawilam oczy w slup. Chlopak tez. Spytalam uprzejmie pania kasjerke, czy sie przypadkiem nie przeslyszalam. Nie ma bowiem w Stanach takiego prawa, ktore stanowi, ze nie mozna sprzedac alkoholu obywatelowi innego kraju. Takie cos po prostu nie istnieje. Chlopak dzielnie stanal po mojej stronie, tlumaczac pani kasjerce, ze w samochodzie mam paszport, w ktorym wszystko jest napisane po angielsku, mozemy szybko po niego skoczyc i pokazac.
NIE. TAKA JEST POLITYKA WALMARTU - NIE SPRZEDAMY I JUZ.
Zagotowalo sie we mnie. Zwlaszcza, ze w tym samym sklepie robilam alkoholowe zakupy od 2012 roku i nigdy nie bylo z tym najmniejszego problemu.
NADAL NIE, TAKA JEST POLITYKA SKLEPU.
Zdenerwowalam sie na powaznie. Stwierdzilam, ze jest to naruszenie moich praw i dyskryminacja jako obywatelki innego panstwa. Poprosilam pania kasjerke o rozmowe z jej kierownikiem. (Swoja droga, pani byla widocznie zaskoczona taka bojowa postawa ze strony nie-Amerykanki).
To juz nawet nie chodzilo o te sliczne rozowe koktajle, tylko o sprawiedliwosc.
Niestety, rozmowy z kierownikiem nie doczekalismy sie, bo podobno akurat byla zajeta, a my sie spieszylismy. Pojechalismy do supermarketu Meijer, ktory byl niedaleko, i tam nie mialam zadnych problemow z kupnem alkoholu (niestety, nie mieli tam tych rozowych koktajli).
Nie wiem, dlaczego w tym roku Walmart wprowadzil takie ograniczenie. W internecie nie znalazlam o tym informacji, dlatego domyslam sie, ze regula ta dotyczy tylko marketu w tym jednym miescie w Ohio. Byc moze spowodowane jest to to tym, ze pracownicy Walmartu nie sa odpowiednio wyszkoleni i nie wiedza, czy dowod tozsamosci przedstawiony przez klienta jest prawdziwy czy nie i byc moze mieli problemy z tego powodu w zeszlym roku. Ale przeciez wszystkie paszporty sa w wersji rowniez angielskiej, dlatego nie rozumiem takiej polityki Walmartu. Napisalam juz do nich stosownego maila, zobaczymy, czy odpisza.
Niemniej jednak moja noga w Walmarcie juz nigdy wiecej nie postanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz