1. Naleczowianka (gazowana i niegazowana). Ucieszylam sie bardzo z gazowanej, bo bardzo ja lubie i w Polsce pije dosc regularnie.
2. Vegeta. Najprawdziwsza z Podravki!
3. Baton Bounty.
4. I baton Lion.
6. Pierogi. Albo, jak mowia Amerykanie, "pierogies" (co samo w sobie jest nielogiczne, bo "pierogi" sa juz przeciez liczba mnoga). Oto trzy najpopularniejsze rodzaje.
Nie probowalam zadnych z nich, ale moj chlopak twierdzi, ze sa dosc smaczne. Niemniej jednak woli te mojej roboty. Zreszta, nie wyobrazam sobie pierogow z serem Cheddarem, jak dla mnie jest to zbyt amerykanska wersja.
7. Polish Dill Pickles, czyli polskie korniszony z firmy o wdziecznej nazwie: Cracovia.
8. Kapusta kiszona, rowniez z Cracovii.
9. I moj ulubiony produkt: Kluski! ;) Naprawde dosc zabawnie jest zobaczyc taki nazwe w amerykanskim sklepie.
PS Odkrylam ser, ktory swietnie nadaje sie do pierogow! Oczywiscie nie jest tak dobry jak nasz polski twarog, ale zdecydowanie lepszy niz Ricotta, ktorej uzywalam wczesniej. Ser jest z Michigan Farm Cheese Diary i kosztuje ok. 5-6$ za taki kawalek, jak na zdjeciu.
Bardzo, bardzo sie ciesze ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz